Forum Forum gildii Władcy Sirionu Strona Główna Forum gildii Władcy Sirionu
Serwer Abhro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadania
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum gildii Władcy Sirionu Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yogurt
Władca Sirionu



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków?

PostWysłany: Pon 17:46, 30 Paź 2006    Temat postu: Opowiadania

Zamieszczajcie tu swoje opowiadania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yogurt
Władca Sirionu



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków?

PostWysłany: Pon 17:50, 30 Paź 2006    Temat postu: Forever Night part 1

Przedstawiam moje opowiadanie stworzone na lekcji religi 3 ałers O_O. Reszte piasłem w domq. Jeszcze nie dokończone to ma jakieś 30 rozdziałów napisałem narazie 1 xD.
Jak się wam spodoba to napisze reszte.


Forever Night


Prolog

"Wszystko, co się zaczyna ma swój koniec" Przepowiednia głosi, że jedno istnienie potrafi zmienić dużo, a śmierć jego może zniszczyć wszystko, co do tej pory zrobiło... Wstęp Powiem wam coś, czego nie wie nikt. Coś, czego nigdy nie widziało światło dzienne. Istnieje historia, legenda o lasach Mirrlologu. Mieszka tam wróżka, czarodziejka medium. Przepowiedziała ona, iż cała kraina Dragonscrool zostanie opanowana przez mrocznego władcę Sar-Eghr'a. Podobnież zamieni on cało krainę w splugawione ziemię, a tych, którzy mu się przeciwstawią zamieni w swoich poddanych. Ma on wielką moc, której tylko jeden może się przeciwstawić. Jest to przybysz z dalekiej krainy. To on może dać nadzieję całemu Dragonscrool. Ponieważ Sar-Eghr powróciłby znów podporządkować sobie krainę smoków. Wstępem jego działań jest to, iż zapadł wieczny półmrok.




Część Pierwsza "Odpływ"



-Witam nazywam się Kite. -Witam jestem kapitan Sid Plowright. Pan chyba chciał rozmawiać ze mną, prawda? -Tak. Chciałem spytać czy nie przetransportował mnie na Dragonscrool? -Hmm w zasadzie, tak mamy wolną kajutę. Tylko dopiero za jakieś trzy godziny, muszę załatwić kilka spraw. -Dobrze, poczekam -odparł Kite -Więc do wieczora, Do zobaczenia. -Dowiedzenia Kite usiadł na pobliskiej ławce obok ładnej bogato odzianej damy. Ona obejrzała się na niego z małym uśmieszkiem. Reagowało tak większość kobiet. Kite nie był z tych, co narzekają na powodzenie u płci przeciwnej. Jednak nie był też narcystycznym podrywaczem. On zaliczał się do zwykłych facetów z małej mieściny, który postanowił wyruszyć w świat w poszukiwaniu przygód. Aby umilić sobie czas oczekiwania, postanowił dowiedzieć się, co nieco o Dragonscrool. Odwrócił się na bok i powiedział do kobiety -Witaj miła pani. Jestem Kite czy zechciałaby pani ze mną zamienić kilka słów? - Spytał lekko Kite. -Ależ nie ma sprawy. Jestem Urd. Widzę, że pan nie stąd - powiedziała dziewczyna. -Proszę mi mówić po imieniu, tak jestem tu obcy. -Kite, więc bądźmy na ty - odpowiedziała dziewczyna z uśmieszkiem i dodała - wiesz coś o Dragonscrool? - spytała. -Eeee.... nic? - Przytaknął chłopak. -To może ja Ci coś opowiem? -Jeśli chcesz. -Może na początek opowiem Ci trochę o Dragonscrool. Jest to duża wyspa, na której żyły niegdyś smoki, królem ich był smok Ridon. Jednak królowi Edgarowi VI nie podobało się to, że smoki mają dla siebie całą wyspę, postanowił ją odbić. - Głupi... Jak można walczyć ze smokami?! - Walnął Kite. -Nie przerywaj.... - Powiedziała spokojnie dziewczyna i ciągnęła dalej - On miał przyćmiony umysł, władza uderzyła mu do głowy. Zebrał całą swoją armię i uderzył na smoki. Z tego, co mi wiadomo, walczyło tylko dwadzieścia smoków. Armia była zbyt wielka by smoki dały sobie z nią radę. Co prawda smoki upadły, ale król też to odczuł? Osiemdziesiąt procent armii poległo. Co się później okazało walczyła tylko namiastka smoków? Było ich jeszcze około setki... Ale już martwych. Dopadła je dziwna choroba. Która to dopadła też króla Edgara. - Się chłopak doigrał - dodał Kite - Tak -przytaknęła dziewczyna - dragonscrool podzielone jest na cztery państwa: Pierwsze- Higharrow, część ludzi przyznana wysokim elfom w podzięce za pomoc, którą ofiarowali podczas wojny z goblinami. Druga- Dought, część, którą król dał orkom. Powód, dyplomacja. Gdyby nie dał orkowe by zaatakowali, no a z armią tak małą król by nic nie zdziałał. Trzecia- Empireerth, część ludzi. Czwarta- Splugawione ziemię Mirrologu, na których ponoć kiedyś rządził Sar-Eghr. Lepiej się tam nie szwędać. - Hmm dziękuje Urd - z szczerym uśmiechem powiedział chłopak, po czym dodał - Hmm może kiedyś się jeszcze spotkamy. - Oj spotkamy się, wież mi - powiedziała odwzajemniając uśmiech - Do zobaczenia! - Do zobaczenia! - powiedział Kite i odszedł w stronę, statku kapitana Plowright'a.


ps. wszelkie prawa autorskie zastrzeżone.
[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nenusia ^^
Moderator



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Elity

PostWysłany: Wto 12:55, 31 Paź 2006    Temat postu:

Ja też takie opowiadanka pisze xD Najlepiej na matmie Jak tylko cos znajde albo stworze, to zaprezentuje Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar NieDoKońcaPoczciwy
Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tej magicznej strony Gdańska

PostWysłany: Wto 15:51, 31 Paź 2006    Temat postu:

No cóż Yogurcie. To opowiadanko...a raczej prolog...przeczytałem. I co? I nic. Zapowiada się, jeśli to prolog, kolejne ratowanie świata przed mrocznymi siłami przez odważnego i jakże męskiego bohatera. Troszkę to ograne. Oczywiście, z pozory banalny scenariusz potrafi rozwinąć się we wchłaniającą opowieśc. Ale w twoim przypadku niewygląda...

Nie uświadczyłem w tekście żadnych opisów. Jak wygląda Kite? Jak wygląda ta dziewczyna? Do diabła, nie wiadomo nawet, czy dialog rozgrywa się na łajbie, gdzieś na świerzym powietrzu, w jakiejś knajpie, czy może nawet w obozie trolli. Nie wiadomo nic.

Co do dialogu, nie jest on majstersztykiem. Pominę nawet, że nie chciało ci się go uporządkować, wcisnąć kilka razy tego zacnego przycisku jakim jest "ENTER", przez co czyta się go jak jakieś długie zdanie. Za to sam dialog przypomina...cóż...prolog gry komputerowej. I jest nawet sztywniejszy. "Witaj dzielny woju w świecie takim i takim, jako że urodziłeś się wczoraj, albo urwałeś się z choinki (tzn. gracz nie wie jaki jest świat przedstawiony w grze, toteż trzeba mu go przedstawić jak jakiemuś idiocie), opowiem ci o nim. To leży tu, to tam, ho ho ho, jaki jesteś zabawny, ciągle mi przerywasz zabawnymi tekstami. A teraz wybierz statsy, klasę i rasę postaci. Pajemajesz? YES/NO. Tak? No to do zobaczenia dzielny woju. Tak tak, jeszcze się zobaczymu, bo ja jestem TAJEMNICZY_NPC_5."

Cóż. Trochę się rozpisałem, ale mam dla ciebie radę. Sam słyszałem ją już setki razy, skierowaną do różnych ludzi (sam nie piszę opowiadań), samój nią już częstowałem wielu ludzi.

Rada brzmi - "Nie od razy Rzym zbudowano".

Po cholere bierzesz się za pisanie całej, 30 rozdziałowej książki, skoro nie umiesz pisać? Jeśli naprawdę lubisz to robić, pisz opowiadania, krótkie czy dłuższe, pracuj nad warsztatem pisarskim. Dopiero potem porwij się na coś większego. Albo nigdy.
Za to jeśli swoją twórczość uważasz jeno za wypełniacz czasu na lekcjach religii, to raczej nie oczekuj zaszczytów. Nie oczekuj niczego, prócz krytyki.

P.S. - Doświadczenie życiowe nauczyło mnie, że wielu ludzi jest naprawdę wrażliwych na krytykę. Dlatego zwracam ci uwagę. Ten post nie miał na celu obrażać cię, a wytknąć ci błędy w twym warsztacie pisarskim. Niektórzy ludzie utożsamiają te dwie rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yogurt
Władca Sirionu



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków?

PostWysłany: Wto 16:03, 31 Paź 2006    Temat postu:

xD <jeb o biurko> *mysli* a gdyby sie tak zabić??*koniec myslenia*
Trafiłeś to miała byc gra ale textowa. heh co do textu to jest pierwsza wersja mojego opowiadania była też 2 super oklepana i glancyk cwancyk tutaj jest peło niedoróbek jak sam zauważyłeś. Co do 1 rozdziału i prologu. Pierwsze strony zawsze są nudne jednak jak byś przeczytał dalszy ciąg mysle, że by ci się spodobało. od razu zaczyna się duża intryga i akcja. A co do ratowania świata, hmmm nie zauważyleś, iż prawie każda ksiązka fantasy polega na rozwaleniu złego kolesia uratowania piknej księzniczki która potem okazuje się facetem po 40. (nie zawierajcie znajomości na czatach xD). No cóż Ksiązka się ma rozwijać w strone pokazania bohatera z 3 postaci. Jakby 3 dróg jego postępowania. Co za tym idzie 3 bohaterów tych samych a jednak innych. Łotrzyk- śmieszny trochu tchóżliwy, Wojownika- odwarzny nie rozwarzny, Mag- spokojny rozwarzny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar NieDoKońcaPoczciwy
Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tej magicznej strony Gdańska

PostWysłany: Wto 23:02, 31 Paź 2006    Temat postu:

Yogobella napisał:
i glancyk cwancyk tutaj jest peło niedoróbek

Za przeproszeniem, ale ten pomysł to jedna wielka niedoróbka. Takie rzeczy wyrzuca się do kosza i nie przyznaje się do nich, a raczej stara się stworzyć coś lepszego. Nie dobijaj martwego, skoro nieżyje.

Bellrise napisał:
Co do 1 rozdziału i prologu. Pierwsze strony zawsze są nudne

Nie zgodzę się z tobą. A wręcz przeciwnie. Niektóre książki mają niesamowity początek tylko po to, żeby potem wiało nudą.

Danone napisał:
A co do ratowania świata, hmmm nie zauważyleś, iż prawie każda ksiązka fantasy polega na rozwaleniu złego kolesia uratowania piknej księzniczki która potem okazuje się facetem po 40

Zachowujesz się, jakbyś przeczytał wszystkie książki. Mówisz, jakbyś przeczytał tylko jednął.

Anaele - elfi yogurt dietetyczny z ekstra kawałkami kory napisał:
jednak jak byś przeczytał dalszy ciąg mysle, że by ci się spodobało

Wybacz, ale grubo się mylisz. Jeśli początek książki mnie odpycha, to nie czytam jej na siłę, a biorę się za następną lekturę. Poza tym, powinieneś zachowac trochę dystansu do swojego dzieła. Zakładać, że mi się spodoba, podczas gdy napisałeś dopiero prolog i 1 rozdział? To drobna przesada.

Grosh-nak - yogurt ogrzy z ekstra dużymi kawałkami ludzkiego mięsa napisał:
No cóż Ksiązka się ma rozwijać w strone pokazania bohatera z 3 postaci. Jakby 3 dróg jego postępowania. Co za tym idzie 3 bohaterów tych samych a jednak innych. Łotrzyk- śmieszny trochu tchóżliwy, Wojownika- odwarzny nie rozwarzny, Mag- spokojny rozwarzny.

Nie rozumiem. To w końcu jeden bohater czy trzech? Czy przepuszczasz go przez filtr "a gdyby?". A może chodzi ci o cofanie czasu i gdybanie, co by było gdyby zrobił coś innego? Zagubienie w czasoprzestrzeni? Inne wymiary w których obrał inną ścieżkę? A może po prostu "new game" i wybór nowej klasy postaci, z jakże typowymi i ogranymi do bólu (tak schematy potrafią sprowadzić ból) cechami charakteru? Wytłuść mi to proszę, bo nie rozumiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yogurt
Władca Sirionu



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków?

PostWysłany: Wto 23:32, 31 Paź 2006    Temat postu:

Zabiłeś mnie zaraz się powiesze xD!!!!

Ej nie jestem Tolkien to opowiadanie napisane na lekcji religi. Ono nie ma być tak dobre jak super książki które można kupić w matrasie. Napisałem więcej roz ale nie mam ich na kompie. Na kompie mam tylo 1. A książka/ Opowiadanie ma pokazywać ścieżkę wydarzeń jednego bohatera z trzech różnych perspektyw. Trzech odrębnych... jakby wymiarach. Wiesz ten sam koleś ale inaczej mu się losy potoczyły tu i tam i się historia zmienia. A co do tego że jak przeczytasz początek to ci się nudzi, bleeeeee władkek też sie zaczyna nudno a jest super. Nie pisz jush twoja krytyka zabija mnie xD Ed błagam wbijasz mi nóż w korzonki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oveos
Poring



Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 4:28, 01 Lis 2006    Temat postu:

Prolog:

Niebo przesłoniły wielkie, czarne chmury, które raz za razem wydawały z siebie huk tak donośny, że słychać było go wiele mil od miejsca zdarzenia. Wszechobecny mrok co chwilę przerywały błyski piorunów. Wydawać się mogło, że na górze goreje walka o cały nieboskłon. Jednakże prawdziwa bitwa rozgrywała się poniżej…
Dwie olbrzymie armie zgromadzone naprzeciw siebie gotowały się do ataku. Prychanie Peco Peco, brzęk stali i cichy świst napinanych cięciw akompaniował grzmotom wydobywającym się z chmur.
Wojownicy w pełnym rynsztunku gotowi do starcia, z niecierpliwością czekali na komendę wodza. Kapłani w pośpiechu składali modły o pomyślność w walce.
Młody mag długo patrzył w rozwścieczone niebo, widząc jak co chwilę błyska ze złości miotając jasnymi płomieniami, raniąc swą odwieczną towarzyszkę ziemię. Zawsze fascynowało go zjawisko burzy- miliardów zderzających się ze sobą elektronów, walczących o miejsce dla siebie. Dziś i jego czeka taka walka…
Spojrzał w stronę towarzyszy. Szykowali zwoje, pobieżnie przypominali sobie niegdyś zapomniane czary. I on w ręku miał zwój. Zwrócił oczy w jego kierunku i zamyślił się nad słowami spisanymi na pergaminie. Chociaż powtarzał je już z tysiąc razy, przypomniał je ponownie:
„Nae victis et sumae non comiti
Salae et persue coni mi”
W jego dłoni pojawił się płomyk. Po raz kolejny spytał sam siebie czy ta walka jest konieczna. Po raz kolejny odpowiedział sobie twierdząco.
Nie chciał pozwolić na to, aby coś zagrażało jego rodzinie. Tak bardzo ją kochał- wspaniała żona, kochające dzieci. Żył dla nich, były dla niego wszystkim i za nic na świecie nie pozwoliłby ich skrzywdzić. Podniósł wzrok i zwrócił go w kierunku wrogiej armii. Zastanowił się ilu przeciwników ma podobne myśli.
Ryk trąb na krótką chwilę zagłuszył odgłosy burzy. Wojownicy ruszyli na siebie…
Zaświszczały strzały. Niektóre zdążyły już dosięgnąć celu, wbijając swe groty w miękkie ciała ludzkie. Zwarły się ze sobą pierwsze miecze. Dźwięk stali uderzającej o stal grał własną melodię. Polała się pierwsza krew. Ktoś upadł, ktoś inny dokonał żywota. Słychać było trzask pękających kości i głuchy krzyk umierających.
Zapanował chaos, teraz nie było już odwrotu… bitwa rozgorzała na dobre…



Fragmenty:

W zapomnianej przez wszystkich Geffenii trwała melancholijna cisza... do czasu…
Ziemia zaczęła drżeć, niektóre z ruin starożytnych budowli pod wpływem wibracji zaczęły się kruszyć. Między dwoma monolitami błysnęło światło, które w ciągu jednej krótkiej chwili pochłonęło przestrzeń między oboma granitowymi monumentami… „Wrota Valkyrii” ponownie zostały otwarte…
Z portalu wyłoniły się sylwetki dwóch postaci. Jedna- potężny mężczyzna, stąpający wolno i pewnie po ziemi- niósł w ręce złoty kryształ. Druga- o budowie smukłej, ledwie muskającej ziemię stopami- sprawiała wrażenie bardzo słabej, ale niezwykle zwinnej. Był to także mężczyzna.
Pobudzone ciekawością stwory nie wahały się długo by ruszyć w stronę wędrowców, którzy właśnie wkroczyli w ten wymiar. Widząc łatwy łup horda Subcubbusów pod wodzą jednego z Incubbusów łapczywie rzuciła się na dwójkę nieznajomych. Jeden z mężczyzn- swą budową przypominający niemal olbrzymi posąg- nie śpiesząc się dobył miecza. Jego broń wyglądała na wykutą z nietypowych materiałów. Potężna rękojeść, zdobiona licznymi drogocennymi kamieniami, sama wykonana była z kruszcu którego zdobycie graniczyło z cudem. Rękojeść była zwieńczeniem potężnego ostrza, na którego całej długości znajdywały się symbole zaczerpnięte z języka starożytnej rasy. Na mieczu widać było liczne ślady orideconu, świadczące o wielokrotnej obróbce owej broni.
Mężczyzna wbił swój wspaniały miecz w ziemię, szepcząc jednocześnie słowa:
„Panie jam Twój sługa,
Broń, którą gromisz swych przeciwników.
Proszę, naznacz mnie swą mocą,
Abym mógł stawić czoła wszelkiemu złu.
Grand Cross!”
Szara ziemia Geffenii zaczęła stopniowo wypełniać się światłością. Wkrótce blask stał się nie do zniesienia i drugi mężczyzna musiał obrócić głowę w przeciwną stronę. Jednakże po dźwięku wydawanym przez Subcubbusy, słusznie stwierdził że ów blask nie był im przyjazny.
[…]
Już drugiego dnia, gdy słońce kończyło swą wędrówkę po horyzoncie- dostrzegli brunatno-czerwoną zorzę. Mimo, iż zbliżała się noc postanowili udać się w jej kierunku.
… Setki trupów, ciała ludzi z poodrąbywanymi kończynami, skręconymi karkami, zmiażdżonymi torsami, czaszkami… ciała kobiet na wpół porozrywane, nagie, pozostawione na pastwę robactwa, w niemym krzyku wyrażające swój sprzeciw przeciwko temu, co tu zaszło… dzieci…- twarz Vurrana, oglądając ten widok, co chwilę zmieniała wyraz, nie mogąc najwidoczniej poradzić sobie z natłokiem impulsów emocjonalnych. Złość, smutek, przygnębienie…współczucie…żądza zemsty…
Obaj mężczyźni milczeli stojąc nad resztkami jakie pozostały z mieszkających niegdyś w tym miejscu ludzi. Usłyszeli ryk bestii. Słyszeli ten ryk już wcześniej… ryk władcy wszystkich orków… czym prędzej udali się w jego kierunku…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Oveos dnia Śro 4:39, 01 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oveos
Poring



Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 4:37, 01 Lis 2006    Temat postu:

Nie mogę się zgodzić z Twoimi wypowiedziami Edgar. Yogurt powinien szlifować pisanie i dzielić się swoimi dziełami. Dzięki temu zorientuje się gdzie robi błędy. Jeśli chodzi o dojrzałość w pisaniu czegokolwiek to przychodzi ona z wiekiem- kiedy pisarz sam dojrzewa. Myślę, że kiedyś Yogurt Cię mile zaskoczy, ale musi się szlifować. Dlatego lepiej jest wg mnie zmobilizować go zamiast sprowadzać go na ziemię.
Zauważ, że był kreatywny na tyle, by samemu coś napisać. Nie sądze aby ktokolwiek z Nas znał wiele osób piszących same z siebie
Plus za samą chęć napisania czegolowiek. Czytaj dużo książek i pisz więcej- w ten sposób możesz coś osiągnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yogurt
Władca Sirionu



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków?

PostWysłany: Śro 12:31, 01 Lis 2006    Temat postu:

Dziękuje!!! To było miłe. Podbudowało mnie to.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar NieDoKońcaPoczciwy
Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tej magicznej strony Gdańska

PostWysłany: Śro 18:34, 01 Lis 2006    Temat postu:

Anegdota:

Pewien znany na zachodzie autor komiksów internetowych wkurzył się, gdyż na sieci pojawiało się coraz to więcej głupich i brzydkich komiksów. Rysowali, ale czemu? Z nudów, z chęci pokazania się światu. Ale szybko im rysowanie owych komiksów brzydło i po prostu je porzucali.
Znany na zachodzie autor zrobił eksperyment. Narysował w paincie kpinę, nie komiks. Rysunek na odwal się, puentą był stary i nieśmieszny dowcip. Wrzucił to na forum dot. e-komiksów. I co? I NIKT nie powiedział mu, że jest do kitu. Całkiem przeciwnie. Wszyscy mówili, że jeśli poćwiczy, coś może z tego być, więcej nawet! Ktoś mu powiedział, że komiks go rozśmieszył.
Morał? Sprowadzaj na ziemię chmury, które mogą przynieść jeno kwaśne deszcze.
W końcu człowiek uczy się na błędach. Nie zamieniajmy błędów w ordery.

Chęć pisania to jeszcze nie wszystko. Dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło, jak mawia przysłowie. To dobrze, drogi Yogurcie, że chcesz coś robić. Bardzo dobrze. Ale, jak już mówiłem, lepiej napisz jakieś opowiadanie, a nie książkę. Paolinim to ty nie zostaniesz, czego i tak ci nie życzę, bo chłopak pisał okropnie (przynajmniej według mnie).

Nie mówię - odłuż motykę, ale mówię, zostaw słońce i rusz do sałaty. I mam nadzieję, że Yogurt mnie kiedyś mile zaskoczy. Lubie być zaskakiwany. Lubię sałatę. Tę dobrą.

Oveosie, przyjacielu, co do twego dzieła, napiszę o nim, jak przeczytam. Teraz wybacz, ale nie mam czasu. A szkoda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oveos
Poring



Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:42, 01 Lis 2006    Temat postu:

Czekam na konstruktywną krytykę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edgar NieDoKońcaPoczciwy
Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z tej magicznej strony Gdańska

PostWysłany: Wto 16:16, 07 Lis 2006    Temat postu:

No, mój drogi Oveosie, w końcu przemogłem się i przeczytałem twe wypociny.
Wesoły i jakże kolorowy, pełen różowych poringów i zabawnych emotikonek świat Midgardu trudno przekuć na mroczną i brutalną rzeczywistość w której co chwile sięga się po miecz, by potem ujrzeć tego krwawe skutki. No coż, tobie się ta sztuka udała...gratulacje Wesoly.

Mimo to czasami czuć takie Ragnarokowe, "różowe" wtręty. Jak opisywałeś ponurą pogodę i gotowanie się do rzezi, po czym napisałeś o "parskaniu Peco Peco" to zaliczyłem banana na gębie. Trudno zestawić tą nazwę z ponurym klimatem. Ciagnąc to dalej, kiedy Crusader krzyczy "GRAND CROSS!" to brzmi troszkę jak tania i efektowna historyjka, gdzie co chwile jakiś bohater krzyczy absurdalne nazwy absurdalnych ciosów pokroju "hiper cios smoka grzmotu!" i takie duperele. Mimo tobie udało się wybronić dzięki początkowej modlitwie i ładnemu opisowi "skutków", lecz i tak skrzywiłem się deczko.
Kolejną wadą (spokojnie, będzie czas i na zalety) jest, jakże typowa dla tego świata, oklepana jak tyłek pięknej karczmareczki osobowość bohaterów. Mamy tu maga, który wdaje się w dysputy filozoficzne z samym sobą. Ale to jeszcze pikuś przy reszcie. Pobożny i napakowany jak wór kartofli crusader. Czy nikt nie potrafi zrozumieć, że kiedy człowiek walczy o życie każdego dnia, widział latające kończyny i największe plugastwo wydane z lędźwi zła, to z czasem przestaje tak poważać boga? Jak to, ja codziennie nadstawiam za niego dupę i mogę zginąć a on nic? Takie jednostki mają niesamowity potencjał ironii i ogólnej odrazy do wszystkiego, a nie pobożność. Oczywiście, zdażają się wyjątki, tak zwani fanatycy, ale nie przekuwajmy "wyjątku" w "stereotyp".
Dalej mamy...kogo? Mogę iść o zakład że assasina. Wygimnastykowany i giętki et cetera et cetera. Płaskie to to i bez polotu. Mógłbym zwalić to na karb samej specyfikacji gry...ale tego nie zrobię. Wina jest wyłącznie twoja.

No dobra, zalety. Bardzo mi się podobała forma "nie wprost". Tu się coś dzieje, tam bitwa, gdzie indziej jeszcze walka. Nic nie jest wyjaśniane i mogę jedynie snuć przypuszczenia o co chodzi. To in plus. Do tego jeszcze ogólny mroczny i krwawy klimat (z wyjątkami...peco peco xD...wybacz...taaak...) i ogólnie rozbudowany warsztat pisarski. Opis burzy wprawił mnie w zachwyt. Naprawdę ci wyszedł. Choć nie czuło się tego podenerwowania przed bitwą, a raczej chłodne przemyślenia maga, ale nic to. I tak piknie, panie.

Ale to szczegóły. Podsumowując, opowiadanie bardzo mi się spodobało, jeszcze nie spotkałem się z tekstem osiadłym w miękkim puchu RO (komiksy tak, i to kilka), za co w sumie daje ci kolejny plus. Jedynie co ci radzę, to przemyśleć dokładnie postacie zanim tchniesz w nie życie. Ale co tam. Wszyscy mamy słabość do napakowanych mięśniaków z ogromnymi mieczami i gibkich zabujców. W końcu sami byśmy chcieli tacy być, mmm? Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bentley
Administrator



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Śro 0:55, 08 Lis 2006    Temat postu:

Graliście może kiedyś w StarCrafta?Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yogurt
Władca Sirionu



Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków?

PostWysłany: Śro 11:27, 08 Lis 2006    Temat postu:

Grałem i gram przez neta chce do klanu ale jak rozwalam szefów róznych klanów to bluzgają mnie i nie chcą xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum gildii Władcy Sirionu Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin